Antonina DONIMIRSKA, 1 v. Działowska i jej rodzina
Antonina Maria Franciszka Donimirska była najmłodszym dzieckiem Antoniego i Wandy Cyprysińskich. Urodziła się 31 października 1884 r. w Szulmierzu. Zapewne, tak jak i jej bracia: Kazimierz, August i Włodzimierz, początkową wiedzę zdobywała w domu pod okiem guwernantek. Nie wiadomo, czy uczyła się później poza domem. Wydaje się, że spośród rodzeństwa, to ona osiągnęła najwyższą pozycję społeczną.
28 czerwca 1905 r. wyszła za mąż za Zygmunta Pawła Apolinarego Działowskiego z Działowa w parafii Sarnowo, syna Marii z domu Mittelstaedt i Eustachego, właściciela Kołudy Małej i Skalmierowic (gm. Janikowo, pow. Inowrocław). Młodzi osiedli w Kołudze, majątku liczącym 438 ha.
Działowskim urodziło się dwoje dzieci: Wanda Maria i Lech Eustachy. Zygmunt Działowski zmarł 22 grudnia 1917 r. Przyczyną śmierci była angina, którą zaraził się od swoich chorych dzieci. Nie jest pewne miejsce jego zgonu. W „Księdze zgonów parafii Sarnowo” zapisano, że zmarł w Małej Kołudze. Natomiast księżna Maria Czetwertyńska, wnuczka Leona Działowskiego, brata Eustachego, w swoich pamiętnikach wydanych w USA, twierdzi, że Zygmunt zmarł w Toruniu u swojego kuzyna Alfreda Działowskiego.
Dwa lata po śmierci Zygmunta, w 1919 r. zmarł też jego ojciec Eustachy Działowski. Działowo, zgodnie z zapisami w dokumentach katastralnych, znajdujących się w Archiwum Geodezyjno-Kartograficznym w Starostwie Powiatowym w Wąbrzeźnie, odziedziczyła jego córka Halina Jeżewska i jej mąż Gabriel oraz wnuk Lech, syn Zygmunta i Antoniny.
29 IV 1919 r. Antonina powtórnie wyszła za mąż za Jana Donimirskiego (1888-1939), od 1913 r. właściciela Łysomic koło Torunia, majątku liczącego w 1929 r. 1073 ha. Jan był uczestnikiem powstania wielkopolskiego, działaczem społecznym i politycznym, związanym z sanacją, szambelanem papieskim od 1928 r., rotmistrzem kawalerii 17 pułku ułanów, prezesem Pomorskiej Izby Rolniczej.
Antonina i Jan znali się zapewne wcześniej, gdyż rodziny Działowskich i Donimirskich były skoligacone. Więcej, w rodzinie krążyła informacja, jakoby mieli wcześniej romans, którego nie zdołali ukryć. Gdy Antonina została wdową, wywarła podobno presję na Jana by się z nią ożenił ze względu na jej reputację. Ten uległ, został opiekunem małoletnich dzieci żony, ale mało czasu spędzał z nową rodziną w Kołudze. Poza tym, w opinii rodziny Jan popełnił też swego rodzaju mezalians, żeniąc się z osobą pochodzącą z innej dzielnicy, kultywującą inne tradycje i styl życia. Nieraz żartowano z tego powodu z „ciotki Tosi”. Jan częściej zatem przebywał w swoich dobrach. Trudno powiedzieć jak rzeczywiście wyglądały kontakty rodzinne Donimirskich. Po wielu latach, będąc na obczyźnie, Wanda Uruska ciepło mówiła o Tatusiu Janku Donimirskim. Atmosferę domu w Kołudze miło wspominała też w listach do Tosi, jej cioteczna siostrzenica Maria Mościcka. W 1973 r. pisała ze Szwajcarii: Ciociu Kochana myśli biegną do czasów, kiedy z Tatusiem bywałam w Kołudze – uroczyste święta Narodzenia Bożego i Rok Nowy – Jesteśmy bardzo liczni za Stołem Wigilijnym, Ciocia Kochana dzieli się poświęconym opłatkiem, z gośćmi, a później z domownikami, są to chwile niezapomniane. Tutaj tego nie znają, a przecież to taka piękna tradycja, którą nasze młode pokolenie powinno otoczyć troskliwą opieką…. Później nawiązywała do tych wspomnień w liście do Wandy Uruskiej:…pamiętam o Tobie i naszej Rodzinie, […] Doskonale pamiętam Kołudę, gdzie Ciocia Tosia tak serdecznie nas przyjmowała, z wielką atencją była Ciocia Tosia dla mego Ojca – Doskonale pamiętam wuja Działowskiego, wuja Janka Donimirskiego, wuja Kazia Cyprysińskiego, wszystko takie dalekie, ale zawsze żywe.
Majątek Donimirskich w Łysomicach był miejscem zjazdów rodzinnych, towarzyskich, kuligów, polowań, manewrów wojskowych. Zachowała się księga gości pałacu w Łysomicach. Widnieje w niej wiele wpisów osób znaczących (prezydenta Mościckiego z małżonką Michaliną, wojewody pomorskiego, starosty toruńskiego i grudziądzkiego, biskupa chełmińskiego, artystów np. Juliana Fałata), członków bliższej i dalszej rodziny.
Jan Donimirski już na początku wojny, został uwięziony w Forcie VII w Toruniu, a następnie, prawdopodobnie 3 listopada 1939 r., rozstrzelany w osadzie leśnej Barbarka pod Toruniem. Antonina musiała opuścić Kołudę lub Łysomice. Wojnę spędziła z córką w Poznaniu u krewnych. Po wojnie zamieszkała w Szczecinie. Panie korzystały z darów Unry, krewnych i przyjaciół. Do nich zaliczała się zapewne Maria Mościcka, córka ciotecznej siostry Donimirskiej. W końcu 1948 r. Donimirska i jej córka Wanda z mężem zdecydowali się na emigrację. W grupie kilku innych osób, pieszo przedostali się przez granicę, a następnie dotarli do Berlina do strefy amerykańskiej. Tu uzyskali papiery emigracyjne i bilety na samolot do Frankfurtu. Stamtąd trafili do obozu w Auerbach. Punktem docelowym miało być Sydney lub Rio de Janerio. Nie wiadomo, co wpłynęło na zmianę planów. Donimirska i Uruscy znaleźli się w końcu w Stanach Zjednoczonych i zamieszkali w Miami na Florydzie.
Ich położenie nie było najlepsze. W Stanach Zjednoczonych Antonina pracowała jako sprzątaczka. Ciągle borykała się z trudnościami. Doskwierała tęsknota za krajem, za bliskimi, którzy poumierali lub żyli gdzieś rozproszeni po świecie, doskwierała samotność nawet wśród Polonii, wśród ludzi, którzy przystosowali się do tamtejszych warunków, wyznawali inne zasady i kierowali w życiu innymi priorytetami. Świadczyły o tym listy, które Donimirska pisała do kuzynki Marii Mościckiej. Wychowanie w młodości i pozycja przedwojennej ziemianki też nie wpłynęła korzystnie na jej przystosowanie się do nowych warunków życia. Liczyła po cichu na jakieś odszkodowanie od Niemców za utracony majątek. Antonina przygotowywała się też do swojej „ostatniej podróży”. Zmarła 1 lutego 1977 r. w Miami. Jej prochy sprowadzono do Polski i kilka miesięcy później, 16 października, zgodnie z jej wolą, pochowano w grobowcu rodzinnym Działowskich w Sarnowie.
Wanda (ur. 16 czerwca 1912 r.), i Lech (ur. 14 sierpnia 1914 r.) Działowscy, dzieci Donimirskiej z pierwszego małżeństwa, byli spadkobiercami ojca Zygmunta.
Lech został współwłaścicielem Działowa (z ciotką Haliną Jeżewską i jej mężem Gabrielem). Majątek był znaczny, w 1929 r. liczył 371 ha. Znalazł się też na liście dóbr podlegających parcelacji na mocy Ustawy z 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej. W 1932 r. do wykupu przewidziano w Działowie 180 ha. Jeżewski administrował oczywiście całym majątkiem, gdyż Lech był niepełnoletni. Helena Jeżewska zmarła w 1925 r. Gabriel Jeżewski ożenił się powtórnie w 1932 r. z Heleną Aleksandrą Madejską. Od 1938 r. jedynym właścicielem Działowa został Lech Eustachy Działowski. Prawdopodobnie na krótko przed wojną również tam zamieszkał. Był członkiem Sodalicji Mariańskiej. 1 stycznia 1937 r. uzyskał promocję oficerską, był podporucznikiem rezerwy kawalerii. W 1938 r. został przydzielony do 18 Pułku Ułanów Pomorskich w Grudziądzu. W czasie kampanii wrześniowej 1939 r. był dowódcą 2. plutonu w 3. szwadronie pułku. 1 września 1939 r. jego pułk stoczył bój pod Krojantami – słynną szarżę. 4 września pułk przestał istnieć, a ppor. Eustachy Lech Działowski dostał się do obozu jenieckiego. Uciekł stamtąd i ukrywał się pod nazwiskiem Waligóra. Przedarł się do stolicy. W Warszawie posiadał mieszkanie przy ulicy Mokotowskiej, tam też zamieszkał, kiedy nie mógł już wrócić do Kołudy Małej czy Działowa. Rozpoczął pracę w konspiracji. Przybrał pseudonim „Prawdzic” i został dowódcą 1109 plutonu w 3. szwadronie im. ppłk. Mariana Skrzyneckiego. Szwadron ten wchodził w skład 1. Dywizjonu 7. pułku ułanów lubelskich „Jeleń” w zgrupowaniu Armii Krajowej. Z wybuchem powstania walczył w Śródmieściu Południe. W czasie ataku na siedzibę gestapo w Alei Szucha w Warszawie, został ciężko ranny w pierwszym dniu Powstania 1944 r. W czasie opatrywania rannego „Prawdzica” sanitariuszka została zastrzelona wraz z nim.
Wanda Działowska najprawdopodobniej odziedziczyła Małą Kołudę. W czasie wojny i później dzieliła losy matki. Tak jak i matka bardzo przeżyła śmierć Lecha w czasie powstania.
Po wojnie, jeszcze w Poznaniu, w kwietniu 1948 r., wyszła za mąż za Lecha Lestera Uruskiego. W Szczecinie oboje młodzi pracowali. Wanda jako pierwszorzędna sekretarka – maszynistka zarabiała 10 tys. miesięcznie, a jej mąż Leszek pilot Radio-technik zarabiał w radiu 500 zł dziennie i to niecodziennie.
W Stanach Zjednoczonych Wanda pracowała jako pielęgniarka – nielicencjonowana, stąd mniej zarabiająca. W styczniu 1951 r. Uruskim urodził się syn Michał. Gdy miał 8 lat, Lech Uruski odszedł od rodziny. Wanda (nazywana przez męża i syna Marią), ciągle pogrążona w żałobie po śmierci brata, teraz dodatkowo pozbawiona oparcia męża, który tylko czasami przyjeżdżał w odwiedziny, popadała w depresję. Wanda Uruska, kilkakrotnie przyjeżdżała do Polski.
Zmarła na białaczkę 19 marca 1995 r. na Florydzie. Jej prochy, zebrane w malutkiej urnie, syn Michał przywiózł wraz z ojcem, zgodnie z jej wolą, do Polski na początku tego stulecia. Zostały złożone w krypcie grobowej rodziny Działowskich w Sarnowie.
Michał Maksymilian (Michael Maksymillin), jedyny syn Wandy Uruskiej i wnuk Donimirskiej, ukończył studia techniczne.
Pracuje w zakładach Chevroleta, zajmuje się tam finansami, właściwie działką ubezpieczeń. Żenił się dwa razy. Z pierwszą żoną rozszedł się bardzo szybko. Druga żona Diane, zajęła się małą Christiną i urodziła jeszcze dwoje dzieci: Tonię i Erica. Uruscy mieszkają nadal w Hollywood na Florydzie. Michał Uruski po ponad trzydziestu latach małżeństwa przyznaje, że nadal kocha żonę, a kobiety, które go wychowały, nazywa babunią i mamunią lub Marią, ojca, który też już nie żyje, nazywa Leszkiem. Uruscy mieszkają nadal w Hollywood na Florydzie.
Michał Uruski, jako jedyny spadkobierca Antoniny, próbował dochodzić swoich praw majątkowych w Polsce. Udało mu się to tylko w odniesieniu do willi Schodnica w Zakopanem, zarządzanej przez miejscowych gospodarzy, dlatego jej odzyskanie nazwał jedną z niewielu dobrych rzeczy, jakie go w życiu spotkały. Sprzedał ją ostatecznie w 2011 r.
Zob też artykuł: SCHODNICA – śladami Antoniny Donimirskiej w Zakopanem (http://ciechanowskienotatki.pl/schodnica-sladami-antoniny-donimirskiej-w-zakopanem/)
Bibliografia
Tekst oparty głównie na danych zawartych w książce:
Bielasta Barbara: Cyprysińscy na Mazowszu. – Ciechanów: Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, 2010
Biogram uzupełniają informacje zaczerpnięte ze źródeł:
Przybylski Marian: Powstanie Warszawskie. W: //http://strzelno3.bloog.pl/drukuj.html?id=331894643&ticaid=610245# ; dostęp 27 II 2013 r.
Rybka R., Stepan K.: Awanse oficerskie w Wojsku Polskim 1935-1939. – Kraków, 2003, s. 207
Relacje ustne Michała Uruskiego z Miami, przekazane w Ciechanowie 10 VI 2011 r. (notatki w zbiorach aut.)
Relacja Adama Stenzela z Grudziądza, badacza historii rodzin ziemiańskich w Kujawsko-pomorskiem (e-mail w zbiorach aut., 12 II 2011 r.)
Relacja Stanisława Donimirskiego (e-mail w zbiorach aut. z 23 I 2012 r.)
4 thoughts on “Antonina DONIMIRSKA, 1 v. Działowska i jej rodzina”
Bardzo ciekawy artykuł i zdjęcia. Zarówno Działowo jak i Kołuda pojawiają się kilkukrotnie we wspomnieniach Jana Donimirskiego z Tarchalina, którego dziadkiem był Eustachy Działowski, teść Antoniny Działowskiej Donimirskiej.
https://www.facebook.com/donimirscy/
Dziękuję! Dawno nie zaglądałam do notatek o rodzinie Antoniny Donimirskiej i nie sprawdzałam w Internecie czy pojawiło się coś nowego. Dziękuję za wskazanie strony FB. BB
Witam, czy jest opcja skontaktowania się z autorką artykułu? Bardzo mi zależy na tym. Pozdrawiam
Kontakt do mnie podany jest w zakładce „O blogu”. Pozdrawiam