Maria MOŚCICKA – żona prezydenta RP Ignacego Mościckiego

Maria MOŚCICKA – żona prezydenta RP Ignacego Mościckiego

Maria Mościcka – druga żona prezydenta Ignacego Mościckiego rodzinnie związana była z ziemią ciechanowską, ściślej z Koziczynem i Szulmierzem. Urodziła się 13 sierpnia 1896 r. w Warszawie jako jedyna córka Zofii i Zygmunta Hubal-Dobrzańskich. Jej matka była córką Marii Elżbiety Leokadii z Cyprysińskich i Józefa Aleksandra Kinnelów (1), właścicieli majątku Koziczyn. Majątek Koziczyn trafił w ręce Kinnelów w wyniku działów rodzinnych między rodzeństwem Cyprysińskich w 1868 r. Sąsiedni majątek Szulmierz odziedziczył wówczas brat Marii Kinnel – Antoni Cyprysiński.

„Maria Hubal-Dobrzańska Ignacowa Mościcka, 10. 10. 1933 r.” (fot. Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4069.III. fot.6)

W chwili narodzin Marii jej babka ze strony matki już nie żyła, zmarła bowiem 15 listopada 1890 r. (2). Dziadek Kinnel pochodził z Galicyi Austriackiejjak pisała Maria w swoich notatkach genealogicznych – gdzie jego rodzice Franciszek i Honorata z Krzyżanowskich, mieli majątek Kańczuga. Niestety, o jego rodzinie wiadomo niewiele. Józef studiował medycynę w Wiedniu. Specjalizował się w okulistyce i jak pisała po latach Maria Mościcka był lekarzem biednych w okolicy, miał swój gabinet, tam był dobrodziejem, ale tych którzy potrzebowali pomocy [?] na oczy. Bywał ksiądz wikary Kakowski z Kakowa (3), wioski należącej do drobnej szlachty – gdzie wszyscy obywatele nosili to samo nazwisko, będącej w sąsiedztwie Koziczyna[…] (4). Rzeczywiście późniejszy kardynał Kakowski, w dniu ślubu Prezydenta Ignacego Mościckiego z Marią powiedział Pani Prezydentowej, że jest rad, że mógł udzielić jej ślubu ze względu na dawną znajomość z Jej Dziadkiem, pochodzącym, również jak i On z Ciechanowskich stron (5). O Kinnelach pisała też do ich wnuczki, mieszkająca po sąsiedzku Tosia Cyprysińska, córka Antoniego, czyli cioteczna siostra matki Marii Mościckiej: Cioci Maryni Kinnelowej nie znałam, umarła zaraz po ślubie swoich starszych córek. Mąż jej niesłusznie obgadywany przez ludzi, był przystojny, postawny, doskonale wychowany i znakomity doktór, mama moja tylko w niego wierzyła, był Wiedeńczyk, ale Polak, mówił po polsku jak każdy wykwintny Polak (6). Niestety, nie są znane żadne miejscowe przekazy, potwierdzające, że doktor Kinnel tu prowadził praktykę lekarską. Po śmierci żony nadal mieszkał w Koziczynie, gdzie około 1890 r. wybudował dwór – czy jak niektórzy mówią – pałac, noszący cechy neorenesansowej włoskiej willi. Budynek istnieje do dziś, zwraca uwagę portyk z czterech żeliwnych kolumn, podtrzymujących taras na wysokości pierwszego piętra oraz z lewej strony budynku swoista wieża – belweder z trzema półkoliście sklepionymi oknami.

Koziczyn – dwór (fot. B. Bielasta, 2007 r.)

Józef Kinnel zmarł w 1902 r. w Warszawie, mając 64 lata. Majątek przejął wówczas Włościański Bank Kredytowy, a następnie, w 1905 r., działacz Polskiego Związku Ludowego, inżynier Brunon Tyszka.

Niewiele można powiedzieć o rodzicach Marii Mościckiej. Matka Zofia Julia z Kinnelów Dobrzańska urodziła się w Koziczynie w 1874 r. Miała dwie starsze siostry: Jadwigę Honoratę, urodzoną w 1869 r., zamężną Jastrzębiec-Grabowską, która zmarła bezpotomnie w 1934 r. i Marię Leokadię, urodzoną w 1871 r., zamężną za Stanisławem Skarżyńskim, który w latach 90. XIX w. posiadał majątek Grudusk. Była jeszcze młodsza od Zofii Julcia, która zmarła w Koziczynie w 1882 r. jako trzyletnie dziecko, a której tablica nagrobna wmurowana jest w parkan przy kościółku w Koziczynku (7). Wedle słów Antoniny Donimirskiej: Ciotki Jadzia i Marylka bardzo dobrze wyszły za mąż obydwie hrabiny (8).

Koziczynek – tablica Julci Kinnel w parkanie przykościelnym (fot. B. Bielasta, 2007 r.)

Zofia Kinnel wyszła za mąż już po śmierci matki, w 1895 r., za Zygmunta Hubal – Dobrzańskiego, urodzonego w Warszawie w 1867 r. Wuj Józef chciał Zosię wydać za Gołuchowskiego, a Zosia była najładniejsza i kochała pięknego Zygmunta Dobrzańskiego, który był tak miły i tak dobrze wychowany, że wszyscy go kochali – pisała Antonina Donimirska (9). Zygmunt był synem Stanisławy z Kijeńskich i Aleksandra Dobrzańskiego, znanego lekarza – okulisty. Miał jeszcze siostrę Helenę, która w powszechnym mniemaniu byłajak pisała Maria – niedorozwinięta umysłowo – mówiła paroma językami, nie potrafiła liczyć (10). Zygmunt kończył szkoły w Warszawie. Był niesłychanie zdolny, utalentowany malarsko i muzycznie. Teść Józef Kinnel namawiał go na studia malarskie w Monachium, ale matka sprzeciwiła się, bo nie godziło się to z nazwiskiem, które nosił.

Zofia i Zygmunt Dobrzańscy mieli tylko jedną córkę Marię. Mieszkali w Warszawie, bo Zofia nie chciała pozostać na wsi. Odwiedzali, póki żył, dziadka Kinnela w Koziczynie, gościli u brata babki Marii – Antoniego Cyprysińskiego w Szulmierzu.

 

Szulmierz, [Napis z boku:] Fotografię robiono przed domem na stolikach ogrodowych na przecięciu drogi wjazdowej, na której figura Matki Boskiej trochę się bieli, d. 22 2 1902; [Napis u góry:] P. Reutt, Panna […?], Ja [Maria Dobrzańska, przyp.BB], Mama Dobrzańska; [Napis u dołu:] Dobrzański, Zosia jego żona, Gucio, Tosia, Myszka (fot. Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4069.I. fot.2)
Plac tenisowy w Szulmierzu – Tosia, Gucio Cyprysińscy, Zygmunt Hubal-Dobrzański, po prawej Maniusia Dobrzańska, 1902 (fot. Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4069.I. fot.1)

Maniuchna, bo tak ją nazywano, wychowywała się w atmosferze miłości. Dużo podróżowała z rodzicami po kraju i za granicą, a ojciec swoją wiedzę i wrażliwość artystyczną z chęcią przekazywał córce.

Oparta o balustradę Józefa (później Beckowa), jej matka Salkowska, dalej Maria Hubal-Dobrzańska w Abbacji, ok. 1902 r. (fot. Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4069.I. fot.30)

 

Maniusia Hubal-Dobrzańska (fot. Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4069.II. fot.4)

Oprócz rodziców, duży wpływ na małą Maniuchnę, miał dziadek Dobrzański. Był to człowiek wielkiego umysłu, serca oraz niezwykłej ofiarności w swej pracy[…] Operował mając lat 86. – pisała o nim po latach wnuczka. W swoim życiorysie dodawała: Przebywająca często w domu Dziadków, wzrastała Pani Dobrzańska w atmosferze tradycji, patriotyzmu, umiłowania kultury narodowej i szczerej serdeczności w stosunkach z ludźmi (11). Zaangażowanie w pracy, bezinteresowność, ofiarność, prawdziwy demokratyzm, łagodny charakter (ale nie w stosunku do władz rosyjskich) doktora, potwierdzali i inni. Leczył w Szpitalu Dzieciątka Jezus i w Żydowskim w Warszawie, później w Busku i znowu w Warszawie w Szpitalu dla Dzieci. Prowadził też prywatną praktykę. Zmarł w 1918 r. (12). Spoczął w grobowcu Kinnelów na Powązkach w Warszawie – obok – Józefa Kinnela i jego żony Marii, ich córek: Jadwigi Jastrzębiec-Grabowskiej, Zofii Hubal-Dobrzańskiej i jej męża Zygmunta, Marii Skarżyńskiej i jej męża Stanisława.

Warszawa Powązki – grób rodziny Kinnelów (fot. B. Bielasta, 2007 r.)

Maria Dobrzańska wyszła za mąż, wbrew radom rodziców, najprawdopodobniej w 1919 r. za Tadeusza Nagórnego, syna senatora, radcy Ministerstwa Komunikacji. Jego matka, Natalia z Zachertów, pochodziła ze znanej rodziny przemysłowców z Supraśla. Nagórny studiował w Wyższej Szkole Handlowej w Warszawie. W latach 1917-1918 był zaangażowany w ratowanie dóbr kultury, wywiezionych do Rosji w czasie wojny. Później został oficerem 36. pułku piechoty, służył w wojsku Józefa Piłsudskiego, a w 1926 roku został adiutantem przybocznym prezydenta Ignacego Mościckiego. Młodzi znali się podobno 6 lat, ale małżeństwo nie było udane.

Tadeusz Nagórny w adiutanturze w czasie pełnienia obowiązków na Zamku Królewskim, 1927 (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe)

Z racji swoich obowiązków Nagórny często towarzyszył prezydentowi Ignacemu Mościckiemu w jego podróżach po kraju (13). W zbiorach archiwalnych Mościckich na Jasnej Górze zachowała się m.in. jego notatka z wyjazdu do Klic w 1927 r. Pisał: Wyjazd do Klic w Ciechanowskiem; Na ganku małego dworku cała rodzina Bojanowskich z Klic i Gruduska. Ożywiony dialog Prezydenta z senatorem Bojanowskim, zagorzałym Endekiem, którego Prezydent przekonywał o szkodliwej działalności tego obozu, który zamiast uznać zasługi i mądrość Piłsudskiego i wspólną pracą i silnym rządem zcementować młodą Polskę – obóz ten czeka na Jego śmierć, by wysunąć Dmowskich i Trempczyńskich. Prezydent jest za istnieniem opozycji w Sejmie, która może stanowić barometr dla poczynań rządu o ile będzie konstruktywna, logiczna i mająca dobro młodej Polski na myśli i w sercu (14).

W czasie krótkiego pobytu w Poznaniu Nagórny wdał się w romans z młodą panną, która będąc nieświadoma jego stanu cywilnego, podarowała mu nawet pieniądze na kupno mieszkania, zagospodarowanie się i załatwienie formalności przedślubnych. Ponieważ „narzeczony” nie dawał znaku życia, zdesperowana panna zwróciła się o pomoc do prezydenta. W efekcie Nagórny stanął przed Oficerskim Sądem Honorowym i został zesłany do Brześcia, a żona natychmiast go opuściła. Faktyczny rozpad małżeństwa nastąpił jednak znacznie wcześniej. Maria zajmowała się w tym czasie chorym ojcem, który zmarł 8 lipca 1927 r. Zofia Dobrzańska zmarła wcześniej, bo w 1920 r.

Dowód osobisty Marii Dobrzańskiej, 1933 r. (fot. Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4066.I. dok.1)

Maria Nagórna prawdopodobnie w 1929 r. uzyskała rozwód i nie miała żadnych środków utrzymania. Zamieszkała na Zamku Królewskim u synowej prezydenta, wdowy po Franciszku Mościckim i została zatrudniona jako sekretarka żony prezydenta Michaliny Mościckiej. Po śmierci tej ostatniej w 1932 r., wdowiec zwrócił uwagę na prawie 30 lat młodszą Marię, młodszą nawet od jego dzieci, niską brunetkę z wydatnym biustem i czułym spojrzeniem. Postanowił ją poślubić. Dzięki pomocy duchownych, jej małżeństwo z Nagórnym zostało unieważnione. Maria wróciła do swego panieńskiego nazwiska (15) i wykreśliła Tadeusza ze swego życia. W jej późniejszych notatkach dotyczących rodziny, w życiorysie, nie ma nawet jednej wzmianki o latach spędzonych z Nagórnym, nie ma nawet jego nazwiska. Tadeusz Nagórny zareagował chyba podobnie, ożenił się w 1930 r. z Heleną Akst i opuścił kraj. Został konsulem generalnym Polski w Brukseli (1934-1937), później w Strasburgu.

Maria Dobrzańska, 10 października 1933 r., została żoną Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego. Na ślubie obecni byli: proboszcz Parafii Św. Jana w Warszawie, adiutant przyboczny Zygmunt Gużewski, szef Gabinetu Wojskowego Prezydenta RP – pułkownik Jan Głogowski, marszałek Kazimierz Świtalski z małżonką, premier Janusz Jędrzejewicz, dyrektor Kancelarii Cywilnej Prezydenta Bronisław Hełczyński i córka Mościckiego Helena Zwisłocka z synkiem Józiem. Nie było – co zazwyczaj jest podkreślane – marszałka Józefa Piłsudskiego. Skromną ceremonię celebrował w kaplicy zamkowej sam kardynał Aleksander Kakowski (16), a papież Pius XI nadesłał dla małżonków swoje błogosławieństwo.

Ślub Ignacego i Marii Mościckich, 1933 r.

Ślub wywołał falę komentarzy, plotek i niewybrednych żartów. Krewni Marii byli oburzeni rozwodem, a „Czarna Mańka” jak ją nazywano – ignorowana. Za to, zakochany w „Tupałce” jak nazywał Marię, małżonek w pełni akceptował pomysły żony i był do niej bardzo przywiązany. Pierwsza dama szybko podjęła swe obowiązki reprezentacyjne, a takt i dyskrecja zjednały jej w końcu sympatię ogółu.

Ignacy i Maria Mościcy we Fryburgu, 1939 r. (fot. Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4026, fot. 29)

 

Ignacy i Maria Mościcy we Fryburgu, 1939 r. (Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4026, fot. 30)

Na zamówienie Marii w latach 1937-1938 r. została wybudowana willa przy ul. Racławickiej 126 w Warszawie (obecnie ambasada Nigerii). Miała być jej zabezpieczeniem na przyszłość. Tu też planował zamieszkać prezydent po wycofaniu się z życia publicznego (17). Stało się inaczej. Po wybuchu wojny Maria wraz mężem znalazła się najpierw w Rumunii, później w Szwajcarii, dzieląc z nim trudy wygnania, a w ostatnich dniach troskliwie pielęgnując. Rejestrowała w notatniku uwagi dotyczące choroby Prezydenta – bardzo osobiste i szczegółowe, o jego zasłabnięciu, przeniesieniu do domu i pielęgnacji, nawet o zmianie prześcieradeł itp. (18).

Zdjęcie w szwajcarskim paszporcie Marii Mościckiej, 1969 r. (fot. Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4066.I. dok. 15)

Ignacy Mościcki zmarł 2 X 1946 r. w Versoix. Maria znalazła się ponownie bez środków do życia. Pracowała jako nauczycielka i wychowawczyni w pensjonatach dla dzieci, prowadzonych przez pannę René Bordier, filantropkę pochodzącą z arystokratycznej rodziny genewskiej.

Maria Mościcka przez cały czas pieczołowicie przechowywała nieliczne pamiątki rodzinne, korespondencje, w tym także kopie listów przez siebie pisanych, i rzeczy osobiste prezydenta. We wspomnieniach zawsze pisała o nim z wielkim szacunkiem. Osamotniona, rzadko odwiedzana przez członków dalszej rodziny czy znajomych, tęskniła za krajem i żywo interesowała się tym, co dzieje się w ojczyźnie. Pisała dużo listów i sporo ich otrzymywała. Cieszyła ją decyzja odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie (19). Wiedziała o odsłonięciu pomnika Stefana Żeromskiego w Szulmierzu (!), poinformowała nawet o tym córkę pisarza, która odwiedziła ją będąc przejazdem z Paryża do Warszawy (20). W listach do Antoniny Donimirskiej, ciotecznej siostry jej matki, mieszkającej po wojnie w Miami na Florydzie, często wspominała rodzinę i Szulmierz: „..dobrze pamiętam Szułmierz, ciocię Tosię, Kazia, babcię Cyprysińską, która tę małą Maniutkę bardzo psuła – wiele innych cennych wspomnień…” (21). W innym liście pisała: … przypomniały mi się czasy Szułmierza, jak Babcia Wanda chowała w [?] z cukru i musiałam je szukać. Ile było radości – Dziadzię Cyprysińskiego także pamiętam jak bywał w Warszawie, był zawsze z wizytą u moich Rodziców – mówił do Mamusi – Zosia jakie Ty masz czarne włosy – A Ciocię na Kozicz[ynie], a figurę Matki Bożej na drodze wiodącej do pałacu – A pradziadka podobizna była w pokoju Babuni – słuszny pradziadek, jeden z twórców Konstytucji 3 Maja – pisał u Zamoyskich w pałacu Błękitnym – tyle wspomnień wiąże ten dagierotyp – winno być dagerotyp. Dagerotyp pra, pra Dziadka mojego Augusta Cyprysińskiego – właściciela Szułmierza z przyległościami (22). – Jeden z twórców Konstytucji 3 Maja. Dagerotyp ten był własnością Matki mojej Zofii z Kinnelów Hubal Dobrzańskiej 1873-1920. Wszystko w czasie wojny 1939-1945 na Zamku Królewskim w Warszawie zaginęło (23).

Antonina Donimirska (fot. ze zbiorów Michała Uruskiego z USA)

W liście do Wandy Uruskiej – córki Antoniny – wspominała wyjazdy do Kołudy, majątku, w którym przed wojną mieszkała Antonina Donimirska, 1 voto Działowska : …pamiętam o Tobie i naszej Rodzinie, fotkę malutkiej mam na stoliczku, opodal podobizny naszego najdroższego Pana. Doskonale pamiętam Kołudę, gdzie Ciocia Tosia tak serdecznie nas przyjmowała, z wielką atencją była Ciocia Tosia dla mego Ojca – Doskonale pamiętam wuja Działowskiego, wuja Janka Donimirskiego, wuja Kazia Cyprysińskiego, wszystko takie dalekie, ale zawsze żywe (24). Niestety, z upływem lat wiele szczegółów z życia rodziny zatarło się w jej pamięci, a może niedokładnie pamiętała rodzinne przekazy, trudno więc poznawać historię jej bliskich opierając się na zapiskach, które pozostawiła.

W latach 60. podjęła nawet korespondencję z Tadeuszem Nagórnym, mieszkającym tak jak i ona na obczyźnie. Być może zadecydowała o tym samotność obojga i tęsknota za krajem. Nagórny w czasie II wojny światowej organizował wojsko polskie walczące w Francji. Po wojnie wrócił na stanowisko konsula w Strasburgu. Nie uznawał komunistycznej władzy w Polsce i szybko został odwołany. Z dnia na dzień został bez środków do życia. A na utrzymaniu miał syna Andrzeja, urodzonego w 1939 r. i starszą o 6 lat córkę. Przez wiele lat rodzina żyła w biedzie, a ciężka choroba ojca zadecydowała, że w pewnym momencie syn musiał wziąć na swoje barki jej utrzymanie. Ale zawsze, były wojskowy na pierwszym miejscu stawiał Polskę. Dzieci wychowywał w duchu patriotyzmu, miłości i tęsknoty do kraju, którego nigdy nie widziały, przekazywał ojczystą tradycję i to pewnie zadecydowało, że jego syn wrócił do Polski i osiadł tu na stałe (25). Listy Marii do Tadeusza były uprzejme, ale obojętne. On był zainteresowany jej zdrowiem, przesyłał życzenia imieninowe, książki, a nawet pozwalał sobie na osobiste refleksje: Jedno jedyne życzenie jakie spełnić się może, gdyż zależy to od nas samych, to pogodny uśmiech jaki spowodować możemy wspominając i przeżywając w myśli jakieś dobre chwile z minionych lat. Tego nam nikt ani nic zabrać nie jest w stanie, a taki uśmiech potrzebny jest od czasu do czasu w obecnych warunkach naszego życia (26).

Maria Mościcka zmarła 23 listopada 1979 r. w Genewie. Pochowana została u boku męża w Versoix. Prochy małżonków Mościckich zostały sprowadzone do kraju w 1993 r. Trumna ze zwłokami prezydenta spoczęła w krypcie Katedry Św. Jana w Warszawie, a Marii w pustym dotychczas grobie symbolicznym w Alei Zasłużonych na Powązkach (27). Wszystkie pamiątki po Prezydencie i jego małżonce, zgodnie z wolą Marii, trafiły do Archiwum na Jasnej Górze w Częstochowie (28).

Warszawa Powązki – grób Marii Mościckiej (wcześniej symboliczny grób Ignacego i M. Mościckich) (fot. B. Bielasta, 2007 r.)

Przypisy:

(1)W różnych dostępnych dokumentach nazwisko pisane jest zarówno Kinel jak i Kinnel. Na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie na grobowcu rodzinnym wyryto natomiast, w odniesieniu do kilkorga członków rodziny, tylko nazwisko: Kinnel

(2) Bielasta B.: Cyprysińscy na Mazowszu. – Ciechanów, 2010, s. 80-92

(3) Aleksander Kakowski urodził się w Dębinach koło Przasnysza, a ród Kakowskich wywodził się ze wsi Kaki (obecnie Kaki-Mroczki), gm. Krzynowłoga Mała

(4) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4066. II. Notatki Marii Mościckiej dotyczące jej genealogii, życiorysu, ślubu, emerytury, k. 35-37

(5) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4040. Wspomnienia o Ignacym Mościckim z lat 1944-1971, dok. 3, k. 22-26: Zygmunt Gużewski: Wspomnienia. Ślub Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Profesora Ignacego Mościckiego, 1970

(6) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4066. II. Op. cit., k. 44: List Antoniny Donimirskiej z 15 listopada [? r.]

(7) Bielasta B. Op. cit.

(8) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4066.II., Op. cit., k. 44

(9) Ibidem

(10) Ibidem, k. 35

(11) Ibidem, k. 38: Życiorys

(12) Polski Słownik Biograficzny. T. 5. – Kraków, 1939-1946, s. 264

(13) Bielasta B. Op. cit.

(14) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4040. Wspomnienia o Ignacym Mościckim, dok. 6 Tadeusz Nagórny: Wspomnienia z 1927 r., k. 50

(15) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4066. I, dok. 1 Op. cit.

(16) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4040, dok. 3, k. 22-26, Op.cit.

(17) Krzywobłocka B.: O mieszkańcach Zamku Warszawskiego. – Warszawa, 1975, s. 337-356 ; Baliszewski D.: Pożegnanie z Marią. – Newsweek, 2002, nr 7, s. 92-94; Koper S.: Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej, – Warszawa, cop. 2009, s. 273-298

(18) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4039. Życiorysy Ignacego Mościckiego z lat 1925-1965 b.d.

(19) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4061, k. 24: List do Antoniny Donimirskiej z 28.4.71

(20) Ibidem,  k.27: List do Antoniny Donimirskiej z 15.12.72

(21) Ibidem, k.26: List do Antoniny Donimirskiej z 30.8.72

(22) Pradziadkiem Marii Mościckiej ze strony matki był Antoni Cyprysiński (1806-1860), od 1829 r. pracujący w zarządzie Ordynacji Zamoyskich, a prapradziadkiem – Marcin Cyprysiński – nadzorca więzienia w Sandomierzu. Żaden z nich nie był właścicielem Szulmierza. Por. Bielasta B. Op. cit.

(23) Archiwum Mościckich JG. Sygn. 4061, k.35: List do Antoniny Donimirskiej z 10.II.76

(24) Ibidem, k.38: List do Wandy Uruskiej, b.d. prawdopodobnie 1978 r.

(25) http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/4222739 ; dostęp15 marca 2010 r. ; Budrewicz O.: Tu, gdzie ich korzenie. – Warszawa, 2007

(26) Archiwum Mościckiech JG. Sygn. 4058: Korespondencja Marii Mościckiej z lat 1945-1980 i b.d. T. 3: J-P, k. 151: List Tadeusza Nagórnego z Hamburga z 25 III 1969 r.

(27) Pan Prezydent : rzecz o Ignacym Mościckim. – Ciechanów, 1996 oraz Lewandowski E.: Prezydent rodem z Mazowsza. – Ciechanów, 1992

(28) Golonka J., Jaworska J.: Katalog Archiwum i pamiątek Marii i Ignacego Mościckich na Jasnej Górze. – Studia Claromontana, t. 9 (1988), s. 317-386

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

WC Captcha + 61 = 68