Ulica WITOSA Cz. 2
Ulica Zagumienna na odcinku od Pułtuskiej do Sikorskiego i Mikołajczyka
Początkowy odcinek ulicy Zagumiennej po prawej stronie szosy Pułtuskiej, był prostym przedłużeniem odcinka po lewej stronie tej szosy. Dopiero po kilkudziesięciu metrach skręcał nieznacznie na zachód.
Jego przebieg można wytyczyć w obecnej [2019 r.] przestrzeni miasta od ulicy Pułtuskiej poprzez parking przed sklepem GRAM, bankiem PKO i „blaszakiem” (ul. Pułtuska 18J, 20 i 20a), dalej chodnikiem między PKO i boiskiem, a blokiem Witosa 3 i dalej ukosem przez bloki Witosa 5, 7 i 9. Dalej, w kierunku północnym zbudowano w latach 70. i 80. ulicę Sikorskiego. Natomiast ulica Zagumienna, obecnie Witosa, w dalszym swym biegu, lekko skręcała na zachód, dochodząc do rozwidlenia z Nowozagumienną. Tu w czasie wojny, Niemcy realizując plan urządzenia nowego Zichenau, wytyczyli ulicę łączącą Zagumienną z Warszawską, czyli powojenną ul. Duracza, obecnie Mikołajczyka. W ten sposób ulica Witosa, rozdziela w tym miejscu ciąg ulicy Mikołajczyka i Sikorskiego.
Od ulicy Zagumiennej, po wojnie, w jej początkowym odcinku, odchodziła w kierunku południowo-wschodnim polna droga i biegła do tzw. dołów, które powstały prawdopodobnie w latach 1939-1945 w wyniku wydobywania żwiru na potrzeby budującej się dzielnicy Bloki (obecnie osiedle Jeziorko). Za opisywaną drogą znajdowały się gospodarstwa Kowalskich (rolnik i wozak węgla), Podgórskich (murarz w byłym MPRB) i Boniakowskich (rolnik). To ostatnie siedlisko istnieje do chwili obecnej przy ul. Batalionów Chłopskich obok kościoła.
Strona wschodnia
Pierwsza nieruchomość położona na południowo wschodnim rogu Zagumiennej i Pułtuskiej, przypisana była do tej ostatniej ulicy. Należała około 1929 r. do Pawła Bryma. Tuż za nią do ulicy dotykała szeroka i ciągnąca się daleko na wschód działka Wiktora i Józefy Dzierzęckich. Od południa graniczyła z drogą na kierkut (1). Dzierzęccy byli rolnikami. Mieli rozległy ogród, uprawiali wiele owoców. Ich dom stał tuż przy ulicy, w północnym rogu działki. – Budynek był murowany, duży, rosły tam drzewa, rajskie jabłka były jak czereśnie. – wspomina Stanisława Pawłowska – Mieszkali tam też Pepłowscy. Ojciec był w orkiestrze w koszarach, a córka Halina Pepłowska – moją szkolną koleżanką w gimnazjum kupieckim (2).
Gdy w latach 70. XX w. likwidowano dawny układ przestrzenny w tej części miasta, na działce Dzierzęckich stanął gmach Wojewódzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej – obecnie Oddziału Banku PKO (Pułtuska 20), także pawilon mieszczący bar „Jagienka”, zakład naprawy sprzętu radiowo-telewizyjnego i salon kosmetyczny (Pułtuska 20B), a dalej blok przy ulicy Smorawińskiego 4 i bar Boruta, w końcu blok przy Armii Krajowej 4 i prawdopodobnie nr 2.
Wspomniana droga na nowy cmentarz żydowski, nieco rozszerzona tuż przy wylocie do Zagumiennej, pokrywała się zapewne we wschodnim odcinku z obecną ulicą Gwardii Ludowej WRN. Była to polna droga i jak dalej opisuje Stanisława Pawłowska – tam była trawa, kamienie i ulęgałki rosły (3).
Kolejna duża nieruchomość, przylegająca z drugiej strony do drogi na kirkut należała około 1929 r. do Józefa Buraczyńskiego. Grunt ten należał w XIX w. do Franciszka Buraczyńskiego i w wyniku spadku otrzymał go w 1867 r. Szczepan Buraczyński. W 1882 r. sprzedał go bratu Józefatowi, a ten przekazał go później synowi Józefowi (4). W okresie międzywojennym gospodarstwo Józefa Buraczyńskiego – dom pod nr 16, dwa budynki gospodarcze, w tym zapewne stodoła, duże podwórze ze studnią – położone było jednak dość daleko od ulicy Zagumiennej, najprawdopodobniej gdzieś w rejonie prawej strony obecnej ul. Armii Krajowej. Józefa Buraczyńskiego sąsiedzi nazywali Kafarem. Po wojnie do jego gospodarstwa biegła droga odchodząca od wspomnianej wyżej drogi biegnącej do dołów, obecnie usytuowanych na osiedlu Jeziorko. Po śmieci Buraczyńskiego, jego żona powtórnie wyszła za mąż – za Stawińskiego. Na rogu działki od strony drogi na kirkut, miała w latach 50. czy 60. budkę warzywną. Przy budce Stawińskiej istniała podobno podziemna centrala telefoniczna, którą zrobili chyba Niemcy. Później Stawińscy pobudowali się na Nadrzecznej (5).
Tuż przy ulicy Zagumiennej, w południowym rogu nieruchomości Buraczyńskich, wydzielono dwie niewielkie działki. Jedna była pusta, druga zabudowana należała do Józefa i Władysława Urbańskich (6). Niewątpliwie teren tych działek zajęło później boisko i pawilon gastronomiczny przy ul Smorawińskiego 6, mieszczący też inne zakłady usługowe i dalej bloki przy ul. Armii Krajowej 8, 10 i częściowo 12.
Najprawdopodobniej następne pięć działek, niegdyś stanowiło jedną nieruchomość i od czasów lokacji Ciechanowa w średniowieczu było jednym z trzech kawałków ziemi, stanowiących tzw. wójtostwo, na przełomie XIX i XX w. należące, tak jak i poprzednia działka również do Buraczyńskich. Było to nadanie ziemskie przeznaczone dla wójta, który z ramienia księcia zarządzał miastem lokowanym na prawie chełmińskim. Historię tego nadania, od czasów średniowiecza aż do okresu międzywojennego, kiedy to przestało istnieć, prześledził doktor Grzegorz Kęsik w książce „Wójtostwo w Ciechanowie” i precyzyjnie ustalił położenie tych trzech działek na terenie dzisiejszego Ciechanowa. [Zob. wpis „Wójtostwo w Ciechanowie” http://ciechanowskienotatki.pl/category/spacerkiem-po-ciechanowie/page/3/]
Część druga wójtostwa – środkowa – pisana „pod Chrzanowo” lub „w środkowym polu”, położona była właśnie w okolicy starego kirkuta w rejonie ulicy Zakroczymskiej (obecnie osiedle za halą pułtuską) i jako pole ciągnęła się dalej na wschód, przecinając ulicę czy drogę Zagumienną (obecnie Witosa) i biegła w rejonie obecnego cmentarza żydowskiego na Aleksandrówce – pod Chrzanowo. W 1881 r. wójtostwo znalazło się w rękach miejscowych rolników Józefata i Elżbiety z Cichmińskich małżonków Buraczyńskich. Przez cały czas były to same pola, łąki i pastwiska bez żadnych zabudowań, placów i ogrodów. Dopiero Józefat Buraczyński osiedlił się na działce położonej miedzy ulicą Zakroczymską a Zagumienną. Po śmierci Józefata w 1912 r. (żona zmarła wcześniej) majątek przejęły ich dzieci i wnuki i podzieliły między siebie po równo na 5 części. Otrzymali je: Jan, Józef i Julian Buraczyńscy, Marianna Judyta Węgielewska i dzieci po zmarłej w 1911 r. Józefie Komor-Rzeplińskiej: Marianna, Stefan, Józefat i Janina z Komorów Cichowska. Tu trzeba też zaznaczyć, że obok wójtowskich, Buraczyńscy posiadali też grunty własne, leżące niekiedy w pobliżu tych dzierżawionych od miasta.
Od momentu przejęcia przez poszczególnych przedstawicieli rodziny, działki stanowiły przedmiot niezależnych od siebie transakcji. Już w 1912 i 1913 r. Józef Buraczyński nabył prawa spadkowe swego brata Juliana i siostrzeńca Stefana Komora, a w 1916 r. – siostrzenicy Marianny Komor. Nie wiadomo z kolei, kiedy Józefat Komor przejął spadek siostry Janiny z Komorów Cichowskiej. Natomiast Marianna Węgielewska, w 1916 r. wdowa po Nikodemie, wszystkie swoje prawa do spadku po ojcu scedowała za 600 rubli na brata Józefa, zastrzegając sobie dożywotnie prawo dysponowania majątkiem. Jednocześnie w sporządzonym wówczas testamencie, przepisała bratanicom: Walentynie córce Józefa, Michalinie córce Jana i Feliksie córce Juliana po 4 ozimki gruntu (4 morgi) otrzymane od ojca jeszcze za jego życia. Przy Zagumiennej drodze, ciągnące się od ulicy Zakroczymskiej do rzeki Sony, między gruntami Franciszka Rykowskiego i gruntami należącymi do probostwa leżały ozimki, które otrzymała Walentyna Buraczyńska.
W 1918 r. Józef i Jan Buraczyńscy oraz Józefat Komor, którzy de facto dysponowali wówczas spadkiem po Józefacie Buraczyńskim zadysponowali (a Marianna Węgielewska wyraziła na to zgodę), że Józef Buraczyński otrzymał grunty „za koszarami” (5 mórg) i między kirkutami”(14 mórg), Jan – „pod Wesołówką”, a Józefat Komor przejął, ze współdzielonych wcześniej z Józefem około 12 mórg w trzech polach, po 2 zagony w każdym. Tyle tylko, ze wymienione działki Józefa (5 i 14 mórg) oraz Jana nie należały do wójtostwa, chociaż z nim sąsiadowały. Wymieniony grunt „między kirkutami” to najpewniej omówiona wcześniej działka Józefa Buraczyńskiego, przylegająca do drogi na kirkut.
W wyniku różnych ustaleń z władzami miasta, o czym niżej, niezależnie od prowadzonych wcześniej i później transakcji, w 1925 r. zniesiono wieczystą dzierżawę gruntów wójtostwa dla rodziny Buraczyńskich i najprawdopodobniej dla tych, którzy wcześniej je nabyli i będą później nabywali. Nie dotyczyło to gruntów wójtostwa (12 mórg), które przejął, a następnie sprzedał Józefat Komor. W wypadku „środkowego pola” uwaga ta odnosiła się do Leona Żbikowskiego. Był to koniec istnienia wójtostwa w Ciechanowie, którego działki znajdowały się odtąd w prywatnych rękach różnych właścicieli. „Sprywatyzowanie” wójtostwa nie było jednak końcem zmian własnościowych odnoszących się do poszczególnych działek.
Analiza zapisów w archiwalnych dokumentach, przeprowadzona przez Grzegorza Kęsika, pozwala stwierdzić, że pierwsza działka, wydzielona z wójtostwa, przypadła dzieciom po Józefie Komor Rzeplińskiej. Po wcześniejszych układach rodzinnych, miał tam swoje dwa zagony „w Polu Środkowym”, leżące miedzy gruntami Marianny Węgielewskiej i gruntami klasztornymi, ciągnącymi się od dróżki Zagumiennej do granicy Chrzanowskiej Józefat Komor. W marcu 1918 r. odstąpił je (tak jak i te „za Koszarami” i „pod Wesołówką”) Teodorowi Ostrowskiemu za 5 tysięcy. Ten, w grudniu 1922 r. prawa do wieczysto-czynszowego cząstka gruntu o powierzchni około 4 morgów […] w tak zwanym „środkowym polu” oraz sprzedaż stodoły i połowy zasiewów za łączną kwotę 1800000 marek, odstąpił Leonowi Żbikowskiemu. W październiku 1927 r. Żbikowscy ułożyli się z Gmina Żydowską i zamienili część swoich pól, należących do wójtostwa z przeznaczeniem na rozszerzenie nowego kirkuta. W zamian otrzymali teren wykupiony przez Gminę od Wincentego Pawłowskiego i Władysława Wojciechowskiego, określany jako grunt „szkolny”, niewątpliwie więc były to pola poaugustiańskie. Przed wojną Żbikowscy musieli jeszcze wydzielić i sprzedać część swojej działki Zygmuntowi Kalinowskiemu, który pobudował na niej dom (nr 61). Od strony ulicy Zagumiennej były to więc dwie działki – zabudowana Kalinowskiego i grunt Żbikowskiego. Dalej ciągnęły się pola obu panów, łącznie 19 mórg. Z istniejącej na wspólnej działce Kalinowskich i Żbikowskich zabudowy, ostał się po wojnie tylko murowany chlew i drewniana stodoła. Drewniany dom został rozebrany.
Następna działka pozostała zapewne polem, bo nie została oznaczona numerem, a odziedziczyła ją Marianna Węgielewska i scedowała na Walentynę z Buraczyńskich Kalinowską (7). Kalinowscy – Zygmunt (1902-1952), syn Teodora, z żoną Walentyną z Buraczyńskich zajmowali – jak wspomina Stanisława Pawłowska – drewniany dom. Byli rolnikami (8).
Kolejna działka, o powierzchni 55987 m², w czasie okupacji oznaczona nr 63, przypadła w udziale Julianowi Buraczyńskiemu. Długo pozostawała niezabudowana. Przed wojną został z niej wydzielony plac dla Marii Buraczyńskiej – córki Juliana, na którym stanął dom.
Kolejny ze spadkobierców Józefata Buraczyńskiego – Józef swoje prawa do gruntów wójtostwa we wszystkich trzech polach, a więc i tym przy Zagumiennej, scedował na syna Piotra. Ten ostatni w sierpniu 1927 r. ze swojego „środkowego” kawałka wydzielił plac pod zabudowę o powierzchni 720 m² i sprzedał Franciszce ze Stefańskich Wysockiej za 800 zł. Sąsiadował on, tak jak i całe pole Piotra, od północy z gruntami Juliana Buraczyńskiego. W czasie wojny zabudowana działka, wówczas Antoniego Wysockiego, nosiła nr 65, za nią ciągnęły się grunty Piotra Buraczyńskiego (9). Wysoccy mieli przy Zagumiennej dom z ogrodem, ale tak jak inni, zostali w 1940 r. wysiedleni, a budynki rozebrano (10). Antoni Wysocki (1903-1985) był ciechanowskim gimnazjalistą, harcerzem, lekkoatletą i cyklistą. Od 1916 r. działał w OSP. W czasie wojny należał do skierniewickiego oddziału AK i w Skierniewicach zastało go wyzwolenie. Po wojnie pracował w Ciechanowie w państwowych zakładach, udzielał się w organizacjach kombatanckich. Z żoną Marianną z Duchlińskich (1905-1993) mieszkał wówczas przy ul. Śląskiej (11). Działka Wysockich po wojnie leżała na wprost ulicy Nadfosnej.
Przed wojną sąsiadami Wysockich byli Wesołowscy. Wesołowski był policjantem, mieszkał z rodziną w murowanym domu (12). Nie wiadomo z czyjej działki wydzielono ich posesję. Po wojnie właścicielem działki był Józef Wesołowski (13).
Po wojnie, działkę między Wesołowskim a Wysockim, posiadali jeszcze Cichoccy, ale tam nie mieszkali. Mieli tam zabudowania gospodarcze, hodowali świnie. Później kupił to czy wydzierżawił Milewski (14). Nie wiadomo, czy Cichoccy mieszkali tam również przed wojną. – Rodzina Cichockich była duża – wspomina S. Pawłowska. – Mieli siedmioro dzieci. Cichocki pracował we młynie, ona wychowywała dzieci. Dorabiali sobie, uchowali świniaka, sprzedali na rynku, zrobili kaszankę. W rodzinie był Franek – fryzjer na ulicy Warszawskiej, Edek poszedł do Warszawy, Rysiek pracował w Zakładzie Energetycznym. Był też Janek, Gieniek, Gienia, Józia i Sabinka. Tę zabili Niemcy, jak rodzina mieszkała na Urbanowie. Strzelali z samolotu i zabili ją (15).
Ostatni kawałek wójtostwa odziedziczył Jan Buraczyński. Przed 1925 r. wydzielił ze swej nieruchomości w środkowej części wójtostwa, niewielką działkę pod zabudowę, bezpośrednio przy ul. Zagumiennej (kończyła się polem Jana) i sprzedał ją najpewniej Władysławowi i Janowi Mazankom. Liczyła ona 40 prętów powierzchni (746 m²). W 1925 r. kupił ją od nich Ignacy Wypniewski. W lipcu 1926 r. Wypniewski, będąc zadłużonym u Żyda Abrama Górnego, zmuszony był podzielić nowo nabytą działkę i sprzedać jej część. Tylny kawałek gruntu o powierzchni 10 prętów, sąsiadujący z polem, sprzedał Michalinie z Kaczorków i Nikodemowi Zenowiczom za 100 zł. Zobowiązał się też wydzielić drogę dojazdową o szerokości 3 łokci do ulicy Zagumiennej. Zenowiczowie pobudowali tam drewniany dom i chlewek, ale po roku zdecydowali się na sprzedaż tej działki oznaczonej nr 18-b. 27 lipca 1927 r. kupił ją Michał Kołanko. Tenże Kołanko doszedł też do porozumienia z Janem Buraczyńskim i odkupił od niego 4 morgi gruntu ze stojącą na nich stodołą, sąsiadującego z zakupioną posesją i ciągnącego się do granicy Chrzanowa. Buraczyński zastrzegł sobie możliwość korzystania z drogi prowadzącej od Zagumiennej do posesji Kołanki. Pole to sąsiadowało od północy z gruntami Piotra Buraczyńskiego, a od południa – Feliksa Rykowskiego. W czasie okupacji działka nosząca nr 67, była intensywnie zabudowana. Od ulicy stała oficyna, zamieszkała przez Michała Kołankę, Stanisława Kacprzaka i Leona Iwańskiego. Kolanko posiadał ponadto 56687 m² gruntów, Kacprzak – 109 m², a Iwański – 200 m² (16).
Grzegorz Kęsik przeanalizował współczesną zabudowę działek dawnego wójtostwa. Na ich terenie stanęły po 1976 r. bloki przy obecnej ulicy Witosa 5 i 7, Sikorskiego 3, Smorawińskiego 7 i 5 (północna połowa bloku), Armii Krajowej 10 i 12 (północna połowa bloku), a po 1979 r. – Gwardii Ludowej WRN 4 i 8 (północne połowy bloków), nr 14 i 18, południowa połowa budynku Przedszkola Miejskiego nr 5 przy Gwardii Ludowej nr 12 oraz niektóre domy na wschód od osiedla Aleksandrówka, położone przy ul. Lazurowej i Szmaragdowej.
Wracając do okresu przedwojennego, dalej wzdłuż wschodniej strony ulicy Zagumiennej do styku z ulicą Nowozagumienną znajdowało się kilka działek, z których pierwsza, w 1930 r. zabudowana, wg opisów transakcji Buraczyńskich, należała do Feliksa Rykowskiego (17). Po wojnie Rykowscy swoje siedlisko mieli po drugiej stronie ulicy Pułtuskiej, przy Zagumiennej 48 (18).
Następna nieruchomość była niezabudowana, a więc uprawiana rolniczo. Ziemię miał tu Teofil Rzeczkowski, który jako człowiek zapobiegliwy i gospodarny posiadał działki rozrzucone w różnych częściach miasta (19). „Obrabiał” ją po wojnie jego syn Franciszek Rzeczkowski, zamieszkały przy Witosa 62 (20).
Za polem Rzeczkowskiego swoje siedlisko miała Buraczyńska – Walkowa. Jej mąż Walenty wyjechał do USA i słuch po nim zaginął. W gospodarce pomagali jej dwaj synowie (21).
Kolejne, duże gospodarstwo należało przed i po wojnie do Kurzątkowskich. Kupił je w okresie międzywojennym Walenty Kurzątkowski, mieszkający dotąd przy ulicy Sierakowskiego, tuż nad rzeką. Kurzątkowscy mieli tam duży dom, który sprzedali Petrykowskim. Walenty był właścicielem trzech działek. Oprócz tej na Zagumiennej, miał też nieruchomość na Płońskiej i na Przasnyskiej. Tę ostatnią sprzedał, bo chciał kupić młyny. Niestety, dzisiaj sprzedał, a jutro tabaki mógł kupić – podsumowuje jego wnuk.. Na Zagumiennej działka była szeroka, miała 30 metrów, a może więcej – jak ocenia Dariusz Kurzątkowski – i ciągnęła się pod Chrzanówek. Nowi właściciele postawili dom i obszerną stodołę. W czasie okupacji musieli przenieść się na Urbanowo, a budynki zostały rozebrane. Po wojnie od nowa przystąpili do ich budowy.
Po Walentym gospodarstwo objął jego syn – Tadeusz. Nosiło nr Zagumienna 75.W latach 70. XX w. czekała go nowa budowa i przeprowadzka, tym razem do Chrzanówka. Na ich działce stanęła w międzyczasie betoniarnia, która produkowała płyty dla nowo budowanego osiedla. Sąsiadami Kurzątkowskich od południa byli Wyzińscy, najpierw Edmund Wyziński, a później jego syn Zbigniew, brat Stanisławy Pawłowskiej. To na ich działkach – Kurzątkowskich i Wyzińskich – wytyczono w latach 70. XX w. ulicę Sikorskiego (22).
W 1976 r. po lewej stronie ulicy Zagumiennej rozpoczęto budowę I etapu osiedla Aleksandrówka, a od 1979 r. – II etapu. Cały obszar omawianych wyżej działek został zabudowany blokami mieszkalnymi, a rolnicy, którzy chcieli prowadzić dalej gospodarstwo, otrzymywali możliwość przeprowadzki do Chrzanówka.
Strona zachodnia
Przedwojenne plany Ciechanowa z 1928, 1929 i 1930 r. dowodzą, że prawa strona ulicy Zagumiennej w tamtych latach była niezabudowana (oprócz jednej posesji) i w większości stanowiła zaplecze działek przypisanych do ulicy Zakroczymskiej. Od 1941 r. Niemcy, posługując się Żydami, jako bezpłatną siłą roboczą, cały ten obszar, przyległy do Zagumiennej, Zakroczymskiej i uliczek do nich dochodzących, a także wszystkie zabudowania i cmentarz żydowski, systematycznie równali z ziemią. Taki stan przetrwał do połowy lat 50. XX w.. gdy władze Ciechanowa, na pustym już wówczas terenie, przystąpiły do budowy nowych bloków.
Narożna działka na rogu Pułtuskiej i prawej strony Zagumiennej należała w 1928 r. do Nikodema Kozakiewicza. Niewątpliwie przypisana była do ulicy Pułtuskiej. Na rogu działki stała figurka.
Kolejna, wąska działka była własnością Ludwika Kozakiewicza. Ciągnęła się wzdłuż nieruchomości Nikodema Kozakiewicza i dalej składu drewna, po czym skręcała w stronę ulicy Pułtuskiej, gdzie znajdowały się zabudowania. Nie dochodziła do ulicy Zakroczymskiej. Zapewne na tej działce stoją obecnie pawilony handlowe przy ul. Pułtuskiej 18.
Właścicielem następnej działki, niewątpliwie uprawianej rolniczo, położonej na wprost posesji Dzierzęckich był Tomasz Dobrzycki.
Kolejna nieruchomość dotykająca prawej strony ulicy Zagumiennej, to plac Gminy Izrael. Tuż za nim ciągnął się stary cmentarz żydowski. Na kirkucie uwagę zwracał ohel (23) cadyka Abrahama Landaua, jedyny obiekt na tym cmentarzu, zaznaczony na planie miasta z 1928 r., Granica między placem i kirkutem wypadała na wprost drogi o długości około 300-350 m, biegnącej po drugiej stronie ulicy na nowy cmentarz żydowski (24).
Tuż za kirkutem znajdowała się nieruchomość, będąca częścią opisywanego wcześniej wójtostwa. To przedłużeniem tej działki, zajmującej teren między ulicą Zakroczymską a Zagumienną były pola ciągnące się pod Chrzanowo. Jak całość nadania i ta działka była długo tylko polem lub ogrodem i najprawdopodobniej dopiero Józefat i Elżbieta Buraczyńscy jako dzierżawcy gruntów wójtowskich, postawili tu w jej południowo-wschodniej części dom, a zabudowania gospodarcze po przeciwnej stronie podwórza, tuż przy granicy z kirkutem. Po śmierci Józefata, także ta działka stała się współwłasnością jego spadkobierców. W 1924 i 1925 r. Urząd Miasta czynił starania celem przejęcia od Buraczyńskich części tej nieruchomości i przeznaczenia jej na targowisko. Tak zwany rynek zbożowy znajdujący się dotąd przy ul. Staromiejskiej, obok synagogi był zbyt ciasny i niebezpieczny. Sugerowano, by plac został nabyty przez miasto. Sprawę ułatwiał fakt, że działka była na dobrą sprawę własnością miasta, oddaną w wieczystą dzierżawę Buraczyńskim. Strony doszły do porozumienia i wstępnie plac został przejęty w październiku 1924 r. Akt notarialny podpisali 31 marca 1925 r. Józef, Jan i Julian Buraczyńscy oraz Walentyna Buraczyńska reprezentująca zmarłą miesiąc wcześniej Mariannę Węgielewską, a ze strony miasta – burmistrz Wincenty Werner, ławnik Władysław Radzymiński i radni: Nikodem Kozakiewicz i Adam Zadrowski. Buraczyńscy za sprzedany ogród ciągnący się od ulicy Zakroczymskiej do ich domu o powierzchni 5424 m² otrzymali 5000 zł i umorzenie zaległego czynszu dzierżawnego za lata 1918-1924 (560,12 zł). Jednocześnie miasto przekazało Buraczyńskim posiadane przez nich grunty wójtostwa na własność.
Gospodarstwo przy Zagumiennej, pozostałe po oddzieleniu i przejęciu ogrodu na rzecz miasta, dalej pozostawało w rękach spadkobierców Józefata Buraczyńskiego. W sierpniu 1926 r. Piotr Buraczyński, który przejął od ojca jego prawa do wójtostwa, nabył za 600 zł od siostry Walentyny Kalinowskiej, żony Zygmunta jej prawo do 1/5 posesji, uzyskane przez nią w spadku po Mariannie Węgielewskiej. To przejęcie nie dotyczyło jednak pola (25).
W 1930 r. dom Buraczyńskich nosił nr 3, a gospodarstwo nadal było własnością sukcesorów Józefata. Odręczny dopisek na mapie pozwala przypuszczać, że należała do nich Wanda Buraczyńska (żona Józefa) zamieszkała przy Zagumiennej 53 (26). Była to jedyna zabudowana wówczas działka po tej stronie ulicy Zagumiennej, na jej odcinku od Pułtuskiej do Nowozagumiennej.
W okresie okupacji działka nosiła nr 56 i jej właścicielami byli: Leokadia, Julian, Piotr, Albin Kazimierz Buraczyńscy oraz Zygmunt Kalinowski (mąż Walentyny z Buraczyńskich. Cała zabudowa została wyburzona w marcu 1941 r. Wg powojennych map, ilustrujących budowę osiedla „wojskowego” (obecnie Osiedle Ułanów) ta działka należała do Wandy Marii Stawińskiej.
Dalej ulicy Zagumiennej dotykał sad Romualda Olszewskiego. Ciągnął się na wschód do ulicy Zakroczymskiej, przy której stał dom nr 13 z niewielkim budynkiem gospodarczym. W środku sadu zbudowano zapewne kwadratową stróżówkę lub inne pomieszczenie gospodarcze. Południowa granica ogrodu znajdowała się przypuszczalnie na wysokości obecnej ulicy Nadfosnej (27). Romuald Olszewski (1873-1934), syn Stanisława i Marii, był ciechanowskim restauratorem, właścicielem lokalu w Rynku, także ławnikiem sądu pokoju i działaczem społecznym (28).
Wymienione wyżej działki, po wojnie stały się terenem nowo wytyczonej ulicy Zagumiennej, później Witosa oraz budowy bloków nr 4 i 6 po prawej stronie ulicy oraz nr 5 i częściowo 7 po drugiej jej stronie.
Kolejne trzy nieruchomości były własnością żydowską i ciągnęły się od ulicy Zagumiennej do Zakroczymskiej. Pierwsza z nich, tym razem wąska działka to sad Arona Gelberta. Zabudowania znajdowały się od strony ulicy Zakroczymskiej. Kolejna, niezabudowana – należała do sukcesorów Lencowoja(?), a trzecia do Berka Gerszenowicza. Dom nr 20 i budynek gospodarczy tego ostatniego, stały od strony ul. Zakroczymskiej. Działka Gerszenowicza dochodziła do Zagumiennej i dotykała początku ulicy Nowozagumiennej (29). Po wojnie na tym terenie istniał ogród Wojtysków (30). Natomiast najprawdopodobniej na działce Gerszenowicza Niemcy wytyczyli nową drogę łączącą ulicę Warszawską z Zagumienną, czyli obecną Mikołajczyka.
Działki zajęto po wojnie pod budowę Przedszkola nr 1, bloku przy ul. Mikołajczyka 7 oraz gmachu sądu przy Mikołajczyka 5.
Przypisy:
(1) AP MŁAWA. Materiały geodezyjno-kartograficzne z powiatu ciechanowskiego. Szkice polowe m. Ciechanów, 1928-1929 rok. Sygn. 905, ark. 128 oraz Plan miasta powiatowego Ciechanów / pomiaru na gruncie dokonał według stanu faktycznego w latach 1928, 1929 i 1930 r. oraz plan sporządził Stanisław Jekiel, 1930 ark. 20
(2) i (3) Relacja Stanisławy Pawłowskiej, 11 lutego 2012 r. (nagranie w zbiorach aut. i PBP w Ciechanowie)
(4) Kęsik G.: Wójtostwo w Ciechanowie. – Ciechanów, 2017, s. 98
(5) Relacja Dariusza Kurzątkowskiego, 18 IX 2019 r. (nagranie w zb. aut.)
(6) AP MŁAWA. Materiały geodezyjno-kartograficzne z powiatu ciechanowskiego. Op. cit., ark. 128 ; Plan miasta powiatowego Ciechanów… Op. cit., ark. 20
(7) Kęsik G.: Wójtostwo w Ciechanowie. – Ciechanów, 2017
(8) Lewandowski E.: Nekropolie Ciechanowa: cmentarz parafialny przy ul. Płońskiej. – Ciechanów, 2004, s. 103; Relacja Stanisławy Pawłowskiej… Op. cit.
(9) Kęsik G. Op. cit.
(10) Relacja Stanisławy Pawłowskiej… Op. cit.
(11) Lewandowski E.: Nekropolie Ciechanowa: cmentarz komunalny. – Ciechanów, 2006, s. 217
(12) Piotrowski A.: Spacer po starym Ciechanowie – ul. Zagumienna […], 2016 [mps w zbiorach aut.]
(13) i (14) Relacja Dariusza Kurzątkowskiego, 18 IX 2019 r. (nagranie w zb. aut.)
(15) Relacja Stanisławy Pawłowskiej… Op. cit.
(16) Kęsik G. Op. cit.
(17) Plan miasta powiatowego Ciechanów … Op. cit.
(18) Relacja Dariusza Kurzątkowskiego… Op. cit.
(19) Spacerkiem po Ciechanowie – ulica Witosa, 27 kwietnia 2016. Nagranie spotkania w Czytelni Regionalnej w zbiorach Powiatowej Biblioteki Publicznej w Ciechanowie oraz w: http://pbpciechanow.pl/pl/aktualnoci/spacerkiem-po-ciechanowie/item/314-spacerkiem-po-ciechanowie-ulica-witosa-d-zagumienna.html
(20) – (22) Relacja Dariusza Kurzątkowskiego… Op. cit.
(23) Ohel (hebr. namiot) – niewielki żydowski grobowiec murowany lub drewniany, najczęściej kształtu prostopadłościanu, zwykle z drzwiami, a czasem również okienkami, o dachu półkolistym lub dwuspadowym. Pierwotnie ohele ograniczały się do wspartego na czterech filarach daszku ustawionego nad nagrobkiem. Ohele wznosi się nad grobami wybitnych rabinów lub cadyków oraz ich męskich potomków. Wewnątrz ohelu zwykle znajduje się nagrobek, lecz nie jest to regułą. W przypadku braku macewy tablice epitafijne mocuje się na wewnętrznych ścianach, zaś samo miejsce pochówku ogradza się metalową kratą lub niewielkim murkiem. Najczęściej ohele nie mają jakichkolwiek zdobień. […] Miejsca pochówku, nad którymi wzniesiono ohele, bywają celem pielgrzymek chasydów. (Wg: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ohel)
(24) AP MŁAWA. Materiały geodezyjno-kartograficzne z powiatu ciechanowskiego. Op. cit., ark. 85
(25) Kęsik G. Op. cit.
(26) AP MŁAWA. Materiały geodezyjno-kartograficzne z powiatu ciechanowskiego. Op. cit., ark. 85
(27) AP MŁAWA. Materiały geodezyjno-kartograficzne z powiatu ciechanowskiego. Op. cit., ark. 100
(28) Lewandowski E.: Nekropolie Ciechanowa: cmentarz parafialny przy ul. Płońskiej. Op. cit., s. 162
(29) AP MŁAWA. Materiały geodezyjno-kartograficzne z powiatu ciechanowskiego. Op. cit., ark. 100
(30) Piotrowski A.: Spacer po starym Ciechanowie – ul. Zagumienna. Op. cit.